KRAINA ZIELONEGO POJĘCIA Michała Wrońskiego
Foto: Maciej Pokora
piątek, 3 października 2025
DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 58 (z książki - 2014 r.)
LABIRYNT
Absorudzik nagle i niespodziewanie znalazł się w ślepym labiryncie bez wyjścia, w dodatku ciemnym, bezsensownie długim – jak poniedziałkowy dzień. Biegł i biegł spocony, obijając się o jego boki. Bez końca…
Uratowała go jakaś ręka, szarpiąca za ramię.
- Wstawaj, czas iść do szkoły. Znowu się spóźnisz - usłyszał głos Absurdzicy.
I tego dnia Absorudzik z niebywałą ochotą pobiegł do miejsca, którego jeszcze wczoraj serdecznie nienawidził.
JEŻ I MRÓWKA - 36 (z książki 2014 r.)
DROPS
- Jadłeś kiedyś dropsa? - spytała mrówka jeża.
- Nigdy…
- Poczęstuję cię. Został mi jeszcze kawałek…
I mrówka poczęstowała jeża, który przeniósł się do Siódmego Nieba.
WYBÓR WIERSZY - 2017 R.
DUSZA
Moja dusza
w euforii
szczęśliwa że istnieje
szukała mnie
na drogach
w kościołach
w knajpach
aż znalazła wreszcie
siedzącego nad leśnym mrowiskiem
rozkopanym przez dzika
SNY OBIECANE - 77 (z książki - 2016 r.)
IGNORANT
Kiedy odpoczywałem na parkowej ławce, dumając o swoim niezbyt skomplikowanym życiu, podszedł do mnie IGNORANT ZUPEŁNY, który oczywiście nie wiedział, że jest ignorantem, tylko czuł się najmądrzejszym z mądrych.
Przysiadł się, nie pytając o moją zgodę, zmusił do rozmowy o wszystkim i o niczym. Nieśmiało odbijałem piłeczki z pustymi argumentami; żadna nie trafiała z powrotem do jego żelaznej pewności.
Trwało to z godzinę, może dwie. Wreszcie nie wytrzymałem.
- Nie musi pan iść na obiad? - spytałem dobitnie.
- Już jadłem - odparł ignorant. - Powinien pan wiedzieć, że obiad powinno się jeść jak najwcześniej. Wtedy najzdrowiej dla psychiki…
I chciał pouczać dalej.
Wstałem.
- To ja pana posłucham. Idę na obiad.
I zostawiłem go, gadającego do siebie…
czwartek, 2 października 2025
DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 57 (z książki - 2014 r.)
DYLEMAT
Do dzikuski Absurdzicy przyszedł dylemat. Stanął między ugotowaniem zupy grzybowej a pomidorowej i długo nie chciał się ruszyć. Nawet kiedy groziła, że wyrzuci nudziarza przez okno. Wreszcie, po jakiejś godzinie, wkurzona nieziemsko, wygnała go precz za pomocą trzepaczki z łyka wierzbowego, którą niedawno zrobił dla niej małżonek.
I ugotowała żurek zabielany mlekiem, zostawionym niebacznie w lodówce przez dzika Absura.
JEŻ I MRÓWKA - 35 (z książki - 2014 r.)
LICZENIE
- Umiesz liczyć? - spytała mrówka jeża.
- Umiarkowanie…
- To policz nas…
- Może jutro. Teraz pogadajmy o kosmosie - odparł jeż.
WYBÓR WIERSZY - 2017 ROK
SPOTKANIE
W pewnym miejscu
o pewnym czasie
spotkałem siebie
- Co to za miejsce
co to za czas? - spytałem
A on zaśmiał się tylko
i odleciał
Był coraz mniejszy mniejszy
aż zniknął za horyzontem
gdzie zapewne mieszka
SNY OBIECANE - 76 (z książki - 2016 r.)
PRZYPADEK
Nagle znowu natknąłem się na PRZYPADEK. Nie za duży, nie za mały, nieokreślonego koloru.
Miał minę, jak uczniak przyłapany na paleniu papierosów. Widocznie dybał na kogoś innego. Kręcił się w kółko i co chwilę patrzył na zegarek.
- Jak zdrowie? - spytałem bez sensu.
- Dziękuję - bąknął. - Przepraszam, ale się śpieszę.
Pobiegł, nie oglądając się. Zostawił na ziemi kolorową reklamówkę pełną tekturowych teczek.
Nie zaglądałem do nich. Wróciłem do zaplanowanego dnia…
środa, 1 października 2025
DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 56 (z książki - 2014 r.)
I TAK DALEJ
- Właściwie dlaczego jeden jest piękny, inny brzydki; jeden mądry, inny głupi; jeden bogaty, inny biedny i tak dalej - myślał dzik Absur, patrząc na przechodniów za oknem. - Kto to rozstrzyga, kto tym obdziela i dlaczego nie zawsze sprawiedliwie, przypadkowo? A jaki ja jestem? - zastanowił się. - Ni to piękny, ni brzydki; ni to mądry, ni głupi; ni to bogaty, ni biedny…
Absur zaczął wymyślać dalsze cechy, aż go rozbolała głowa. Więc machnął ręką i przestał.