niedziela, 17 sierpnia 2025

W GLIWICACH


 

DZIK ABSUR I CAŁĄ RESZTA ŚWIATA - 12 (z książki - 2014 r.)

WODA

   Absorudzik i Kosmosek siedzieli nad rzeką na zwalonym przez wichurę pniu, rozmawiali o ważnych rzeczach:

   - Czy ta woda wie, gdzie płynie?...

   - Pewnie jej wszystko jedno…

   - Pewnie tak…

   - Skończy w wielkim morzu…

   - Popłynie dookoła świata…

   - A jeśli wyparuje?...

   - Będzie chmurą i też sobie powędruje…

   - Och, wodzie to dobrze…

   - Zachciało mi się pić…

   - Mnie też…

   I w tym momencie, jak na zawołanie, spadł rzęsisty deszcz. Wystarczyło tylko otworzyć usta.




Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA


 

WĘDRÓWKI JEŻA I MRÓWKI - 122 (z książki - 2019 r.)

   Jeż obudził się i dyskretnie ziewnął.

   - Gdy spałeś, jakiś człowiek chciał cię ukraść - oznajmiła mrówka.

   - Boże święty! I co? - jęknął jeż.

   - Ugryzłam go w piętę i uciekł - odparła mrówka.

   - Och, dziękuję…

   - Nie ma za co…




W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN



 

WRONOTY (3872) - MYŚLI Z KRAINY ZIELONEGO POJĘCIA

Bezsens też szuka swojego sensu, żeby się uwiarygodnić…




W NIEBIE




 

Z TOMU "TEKSTY 2025" - W PRZYGOTOWANIU

BOGOWIE

 

Wielcy nieskończeni!

 

Skazany na dożywocie

pozdrawia was

 

Dziękuję za istnienie

 

 

 

ZA DUŻO

 

Jeśli już

to wolę w małym gronie

piec w ognisku kartofle

ukradzione

z niczyjego pola




W BESKIDZIE MAŁYM


 

SNY OBIECANE - 31 (z książki - 2016 R.)

DWA TYSIĄCE

   Mniej więcej w połowie mojego nudnego snu przebudziłem się trochę i stałem się niespodziewanie antycznym człowiekiem, ubranym w dziwaczną zwiewną szatę.

   Spojrzałem dogłębnie w przyszłość. Zobaczyłem ciemność tak jasną, że oślepiła mnie na dwa tysiące lat z okładem…




SPOJRZENIE


 

RZEKA W MIEŚCIE - GLIWICE


 

DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 11 (z książki - 2014 r.)

JOGA

   Dzikuska Absurdzica wyczytała gdzieś, że to wspaniałe i przekonała dzika Absura, aby zapisali się na jogę dla początkujących.

   - Za darmo? - upewnił się Absur.

   - Za darmo - skłamała Absurdzica, która postanowiła zafundować im jogowy kurs.

   Poszli.

   Po tygodniu dzikuska Absurdzica potrafiła wykonać serię nieprawdopodobnych figur, a nawet schudła dwa kilo. Natomiast dzik Absur po jednej figurze zrezygnował. Zakomunikował wszem i wobec, że to uwłacza jego godności.




Z MOJEGO WSCHODNIEGO OKNA


 

WĘDRÓWKI JEŻA I MRÓWKI - 121 (z książki - 2019 r.)

   - Nie wydaje ci się, że świat nisko upadł? - zastanawiała się mrówka.

   - E, tam! Nie ma gdzie - odparł jeż.




W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN



 

WRONOTY (3871) - MYŚLI Z KRAINY ZIELONEGO POJĘCIA

- W moich szufladach nie ma dna. MW…




W NIEBIE




 

Z TOMU "TEKSTY 2025" - W PRZYGOTOWANIU

JEDNA CHWILA

 

Nagle znalazłem w pamięci

najwspanialszą chwilę

mojego życia

 

Zgubiłem ją

podczas uciążliwej podróży

do jutra

 

 

 

PARADOKS

 

Spłynął do mnie znienacka

 

Pozmieniał to i owo

 

Obrażony moją miną

poszedł do samotnej sąsiadki

na obiad

 

Ludzie mówią

że ona nie ma pojęcia o gotowaniu




SPOJRZENIE


 

SNY OBIECANE - 30 (z książki - 2016 r.)

NAGRODA NOBLA

   Zupełnie niespodziewanie przyznano mi Nagrodę Nobla w dziedzinie chemii. Znalazłem w zakamarkach natury nieznany dotąd pierwiastek, bardzo potrzebny ludzkości, zmieniający ją diametralnie.

   Niestety, nie mogłem odebrać nagrody, bo nie miałem smokingu, ani nawet porządnego garnituru. A w swetrze, w którym zawsze chodziłem, nie wypadało…




KOLORY


 

piątek, 15 sierpnia 2025

UWAGA! JESTEM BEZ KONTA NA FACEBOOKU!,..KONTAKT: POCZTĄ - michalwronski45@ gmail.com

 

OBSERWATOR


 

DZIK ABSUR I CAŁA RESZTA ŚWIATA - 10 (z książki - 2014 r.)

CIEŃ

   Aż do wieczora za dzikiem Absurem szedł jakiś obcy cień.

   Zauważył go w samo południe, kiedy wychodził z baru mlecznego. Przypałętał się nie wiadomo skąd i jego osobisty cień stał się obiektem bezczelnego nagabywania. I nawet jakby mu się to podobało. Nie pomagało odganianie, przyspieszanie kroku, a nawet bieg. Dopiero gdy zaszło słońce za domami miasta, zniknął obcy cień. Ale także cień Absura.

   - Och, niech sobie trochę użyje - westchnął i poszedł do domu bez cienia. Znalazł go następnego dnia rano. Jakby trochę wymęczonego.